sobota, 18 kwietnia 2020

Rozdział 162 [nie-maraton 9/10]

Czas zdawał się mijać bardzo szybko i zanim członkowie stada Białej Ziemi zdążyli się zorientować, trójka królewskich sióstr potrafiła już normalnie mówić, oraz sprawniej chodzić. Malutkie spędzały prawie każdy dzień na zabawach z pozostałymi lwiątkami. Innymi słowy, relacje między najmłodszymi członkami stada, wydawały się być w dobrym porządku.

Kolejny słoneczny dzień na Białej Ziemi, zapewnił białoziemcą potrzebny spokój, którego tak długo potrzebowali. Właściwie od śmierci Kiry i jej gwardii, dni zdawały się nie nieść ze sobą stresu, a to była bardzo dobra wiadomość. Jedynie szamani pozostawali niepewni, jakby oczekując jakiegoś znaku, mogącego zniszczyć tą harmonię.
- Mamooo
- Tatooo
Kukaa otworzyła zmęczone oczy, sennym spojrzeniem wpatrując się w trzy lwiczki. Trąciła nosem partnera, zmuszając go do wczesnej pobudki. Mfalme ziewnął szeroko, odsłaniając różowy języczek, zanim spojrzał na swoje dzieci.
- Tak?
- Możemy już wyjść? Proszęę! Proszę! - podskoczyła Malkia, jak zawsze pełna energii.
Kukaa zachichotała cicho.
- Jest jeszcze za wcześnie. Powinnyście nauczyć się cierpliwości, kochaniutkie.
Milele przewróciła oczami, nie zgadzając się ze zdaniem złotej lwicy. Nie powiedziała jednak tego wprost, by nie dostać szlabanu. Przecież słoneczne dni zachęcały same w sobie, by pójść pozwiedzać! Pobawić się! Popływać! Tyle zajęć tylko czekało na to, żeby mogły wyjść na zewnątrz. Rodzice przebudzili się całkowicie z krainy snów.  Na szczęście lwice polujące bez zapowiedzi wybrały się na polowanie, dzięki czemu przynajmniej nie będą musieli czekać długo na śniadanie. Mfalme zamiast wybrać się na patrol, postanowił spędzić trochę czasu z córkami. Rozpoczęli zabawę, do której dołączyła również Agenti, najstarsza z ich pociech.
Po zjedzonym śniadaniu w postaci zebry, białoziemcy mogli obserwować lawinę lwiątek, rzucających się do wyjścia z jaskini. Dorośli zaśmiali się cicho. Przypominali w takich chwilach tak bardzo ich, gdy jeszcze byli w młodszym wieku. Lwiątka zbiegły z Białej Skały, kierując się od razu nad wodopój, jeszcze zanim Kamba i Hope zdążyły ich dogonić.

Najmłodsi  członkowie stada, dotarli nad wodopój całkowicie zmęczeni. Ciężko dysząc ze zmęczenia, podeszli do brzegu. Napili się szybko chłodnej wody, gasząc swoje pragnienie. Gotowi na cały dzień zabaw, spojrzeli na Agenti, oczekując od niej jakiegoś pomysłu. Księżniczka dumnie wyprostowała sylwetkę, zadowolona z uwagi swoich rówieśników. 
- Pobawimy się w berka. - oznajmiła. 
Reszta lwiątek z entuzjazmem przyjęła jej pomysł. Już po kilku uderzeniach serca, rozpoczęli wesołą, oraz głośną zabawę, zapewne strasząc potencjalną zwierzynę. Nie przejmowali się wówczas spojrzeniami swych opiekunek, cicho odpoczywających w cieniu drzew. Nie było wątpliwości, to był złoty okres dla Białej Ziemi, pełen wielu malutkich łapek, przyszłości ich królestwa. 
Malkia śmiejąc się głośno ze szczęścia, z radością w ślicznych oczach, biegła przed siebie, próbując uciec goniącej właśnie Lii. Mała wydała z siebie zaskoczony krzyk, gdy wpadła na jakiegoś lewka, na oko wyglądającego na jej rówieśnika. Nie urosła mu jeszcze grzywka. Spojrzała na niego z góry, uważnie lustrując go wzrokiem. Lewek zmrużył z niezadowoleniem oczy, zanim chrząknął.
- Zejdziesz ze mnie?
- O, już, już. - westchnęła maleńka, pośpiesznie wykonując polecenie.
Rówieśnik otrzepał się z kurzu, oraz błota, gdy tylko mógł usiąść.
- Oślepłaś już chyba. - wywrócił oczami.
Malkia oburzona jego zachowaniem, zjeżyła sierść na grzbiecie. Otworzyła już pyszczek, gotowa się kłócić, kiedy przerwał im wesoły głos kolejnego lwiątka. Wpadł na Malkię, dotykając jej boku łapką.
- Gonisz, Malkia! - zaśmiał się Cheka. Ogonem trącił bok brata. - No, chodz, już Kesho! Uciekaj!
Puścił się biegiem przed siebie. Malkia spojrzała kontem oka na syna Ni, kompletnie nieprzejętego zabawą. Czasami odnosiła wrażenie, że tego osobnika ktoś im musiał podmienić.
- Gdy już zostanę królową,  nakażę, by wszyscy się musieli bawić od rana do wieczora. I nie będzie takich głupich zakazów. - fuknęła, wyzywająco wpatrując się w lewka.
Kesho wywrócił ślepkami.
- O ile w ogóle zostaniesz. Agenti jest starsza. - ogonem wskazał na córkę Kiry.
Malkia zostawiła kumpla, by dogonić Kamę, dotykając ją szybko łapką, oznajmiając tym samym, że ona goni. 
- Malkia będzie super królową, zobaczycie. - cichutki głosik należący do Maji, przerwał radosne odgłosy wydawane przez lwiątka. Wszyscy spojrzeli w jej stronę, malutka się skuliła, nie lubiąc być w centrum uwagi.
- No ba! - zaśmiała się Malkia. Chciała już coś dodać, ale właśnie w tym momencie, usłyszała trzepot skrzydeł. Zastrzygła uszami, przenosząc spojrzenie na niebo.
Majordamuska Białej Ziemi - Zaza - wylądowała prosto przed noskiem lwiczki, dumnie strosząc kolorowe piórka.
- Jeszcze do tego długa droga.
- Skąd możesz to wiedzieć? - mruknęła Milele, podchodząc bliżej majordamuski.
Ptaszyna zamachała skrzydłami, wzbijając się w niebo.
- A czy widzieliście dziecinę na tronie?
- Jak zostanę królową, to możesz stracić posadę! - mruknęła Malkia wyzywająco. Lwiczka w kilku susach znalazła się przy większym kamieniu, na który wskoczyła, przybierając najdumniejszą pozycję jaką tylko mogła. - Zobaczycie!
(piosenka już wcześniej znana, tylko przerobiona)
Malkia: Potężną królową będę, więc
Ostrzegam: bój się lwa
Zaza: Ejże! Kto to widział królową zwierząt
Przemądrzałą tak? 
Poćwiczyć jeszcze muszę tylko
Mój królewski szyk
Dostojny krok i władcze oko
I ten złowieszczy ryk!
*zeskoczyła z kamienia, rzucając się biegiem przez sawannę*
Na razie nie ma czym tu chwalić się
*leci za księżniczką*
Strasznie już być tą królową chcę!
Jeszcze daleka droga, Pani
Jeśli sądzisz...
*Malkia zatrzymuję się, odwracając pyszczkiem do Zazy, siostry stają u jej boku*
Milele: Nikt nie powie "Zrób to!"
Chciałem powiedzieć...
Maji: Nikt nie powie "Zmykaj!"
Chodziło mi o to...
Nikt nie powie "Przestań!"
Nie masz pojęcia...
Nikt nie powie "Czekaj!"
Czekaj! Aaaaa!
*lwiczki rzucając się dalej biegiem, za Zaza za nimi. Ze śmiechem mijając kolejne zwierzęta na sawannie*
Wreszcie mogę iść, gdzie chcę
O, na pewno nie!
Wreszcie nikt nie wtrąca się!
Już czas, żebyśmy pogadały
Jak ze ssakiem ptak
Rad płynących z dzioba królowa
Nie słucha - tak czy siak
Oj, chyba antymonarchistą
Stanę się od dziś:
Żegnaj, służbo!
Żegnaj, Afryko!
Bo precz stąd czas mi iść
Ta smarkula bardzo szarogęsi się
Strasznie już być tą królową chcę!
*spogląda porozumiewawczo na siostry, biegną dalej, za nimi reszta lwiątek ze śmiechem*
Ruszaj się, kto stoi
Stawaj kto gdzieś pędzi
Zawsze mnie zobaczysz -
Tutaj, tam i wszędzie
Czekaj!
Lwiątka: Niech wieść się niesie wobec oraz wszem
Powtórzcie dziobem, pyskiem, piórem, kłem
Królowa Malkia będzie panią naszych ziem!
Strasznie już być tą królową chcę!
Strasznie już być tą królową chcę!

Strasznie już być tą królową chcę!
Lwiątka ze śmiechem zatrzymały się, po czym całą lawiną wskoczyły do wody, rozpoczynając wesołe pływanie, ciesząc się promieniami słońca, łagodnie ocierającymi się o ich futra. Tak, ten dzień był zdecydowanie piękny.


Cześć. Wiem, że wyszedł mi gniot, za co przepraszam :( Niestety ostatnio ciężko z weną, ale postaram się to pokonać i dostarczyć wam jak największą porcję rozdziałów. Pozdrawiam was cieplutko <3 
1. Czy między siostrami będzie rywalizacja? 
2. Która ostatecznie zostanie następczynią tronu Białej Ziemi? 
3. Czy autorka ma wreszcie ruszyć dupkę i dodać dzieci Mii do zakładki z "Bohaterami"? xd

3 komentarze:

  1. Jej nareszcie nowe rozdziały! Tak się cieszę! Wcale nie wyszedł Ci gniot. Ten rozdział jest wspaniały jak każdy inny! Uwielbiam królewskie siostry, a najbardziej z nich lubię Malkię, Kesho, Dahę, Wemę i Tezyę. Czuję też, że Malkia i Kesho będą razem. Byłoby wspaniale gdyby byli razem, ponieważ byłaby z nich niezwykle ciekawa para.
    1. Myślę, że będzie rywalizacja o tron między Malkią i Milele.
    2. Malkia
    3. Tak, tak i jeszcze raz tak!
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny i przede wszystkim zdrowia, bo biorąc pod uwagę tą sytuację jaka panuje na świecie to ono jest najbardziej potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobał mi się ten rozdział. Był naprawdę super, a Malkia jest świetna. Zauważyłam że w przyszłości może być z Cheką lub Kesho (z tym drugim tworzyła by ładną parę).
    Pyyyytanka:
    1. Podejrzewam że może być pomiędzy Malkią, a Agenti.
    2. Myślę że Agenti, choć według mnie Malkia byłaby spoko następczynią...
    3.Tak!

    P.s: ten rozdział to nie gniot.
    P.s2 :spojrzałam do góry i mój komentarz wygląda bardzo podobnie do komentarza Anonima. Przypadek? Nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *teraz odkryłam że pisząc na szybko pomyliły mi się Agenti z Milele - sori.

      Usuń