Witam w piątej części "Bohatera w pigułce". Nie skupiajmy się na jednym dniu spóznienia (XD) a od razu przejdzmy do rzeczy... wygrywa...
KUKAA!!!!!
WYGLĄD lwicy jest bardzo prosty: jasno złote futro, czarny nos, oraz turkusowe oczy.
- Jest trzecią królową Białej Ziemi (pierwszą, która doszła do władzy poprzez małżeństwo z księciem)
- W Lwiej Gwardii pełniła funkcję najszybszej
ZAMIARY: Możną ją albo pokochać, albo znienawidzić. Kukaa jest postacią zaplanowaną od początku do końca. Miałam zaplanowany jej wygląd, charakter i przyszłość, jeszcze na długo przed początkiem sezonu 3. Lwica wywodzi się z kochającej rodzinny, którą zapoczątkowała Kamba. Nigdy nie ciągnęło ją do czynienia zła, czy kłamania. Kukaa jest sprawiedliwa, dobra, odważna i opiekuńcza. Od początku swojego życia, była uczona wszystkiego o Kręgu Życia. Na długo zanim w ogóle zbliżyła się do Mfalme, Kukaa posiadała już ogromną wiedzę, a jej pozycja najszybszej w Lwiej Gwardii, była bardzo korzystna. Jak wiadomo, Mfalme i Kukaa nie mogliby zawrzeć ze sobą małżeństwa, jeśli jedno z nich nie straciłoby tytułu. Złota lwica nigdy nie pragnęła jednak śmierci przyjaciół, za którymi tęsknota, przez całe swoje życie jej nie opuszczała. Zaopiekowała się Agenti, dbając o nią, jak o własne lwiątko. Niestety nie powiedziała lwiczce, że nie jest jej biologiczną mamą, co w pózniejszym czasie doprowadzi do poważnych konsekwencji. Zamiarami Kukii od samego początku była miłość. Dla niej była gotowa zrezygnować z pozycji i przyjąć nowe zadania (chociaż wcale nie pragnęła władzy). Nigdy nie żałowała żadnej swojej decyzji, chociaż wielokrotnie zastanawiała się "co by było gdyby".
I to chyba wszystko co można o niej napisać. Co myślicie o Kucee? Lubicie ją? Uważacie, że będzie dobrą królową i matką? Czy należy do waszych ulubieńców na blogu?
Nie mogę się doczekać narodzin jej dzieci! Mam nadzieję, że pierworodna będzie córeczka, która będzie miała białą sierść:-). Fajnie bybyło gdyby Białą Ziemią rządziły tylko białe lwy(w sensie, że dziedziczyły by tron). Pozdrawiam serdecznie i życzę mnóstwo weny na kolejne wspaniałe rozdziały.
OdpowiedzUsuń