poniedziałek, 12 grudnia 2016

Rozdział 1

W tęczowej krainie,zwierzęta zaczęły budzić się do życia.Wiatr leciutko muskał,mój pyszczek.Stałam na tęczowej skale.Jako jedyna z zwykłych lwów,mogłam tu przebywać.Stałabym tak długo,gdyby mnie ktoś nie zaszedł od tyłu.Krzyknęłam.Okazało się że to....
-Taje!?Co ty robisz
-Wybacz Wise,chciałam zapytać czy idziesz na spacer,-ruda lwiczka,moja najlepsza przyjaciółka,posłała mi ciepły uśmiech.
-Nie dzięki
-Czemu nie?
-Wiesz że zaczną mnie wyzywać,przez kolor futra,-popatrzyłam na swoje bialutkie futerko.Gdybym tylko mogła mieć inną barwę.
-Obronie cię,-usłyszałam głos księcia Kiona.
Po chwili namysłu,zgodziłam się i razem ruszyliśmy na sawannę.Ja szłam oczywiście na samym końcu.
-W takim tempie nigdy,nigdzie nie dojdziemy,-zaśmiał się Kion
Przyspieszyłam kroku.W końcu doszliśmy na wodopój.Przestraszyłam się widząc inne lwiątka.
-Spokojnie,-szepnęła mi do ucha Taje.
Podeszłam niechętnie do lwiątek.Było ich pięć.Dwie czarne lwiczki i brązowe lwy.
-Czego tu chcesz biała,-zadrwiła czarna
-Hej książę,czemu szlajasz się z tą..tą białą,-zadrwił brązowy
-A czemu nie!-zawarczał w mojej obronie Kiongozi
-Bo ona jest taka..inna
 Na te słowa,Taje zgromiła ich wzrokiem.Nie mogłam się obronić,za bardzo się bałam.Przyjaciele zawarczeli i razem odeszliśmy.Usłyszałam tylko:
-Ona jest taka inna i brzydka
Zraniło mnie to bardzo.Podziękowałam przyjaciołom i wróciłam do jaskini.Nie miałam ochoty na dalszy spacer.Królowa widząc mnie wyszła z jaskini z dziwną miną.Położyłam się w kącie i płakałam.Nagle jak by z ni kat,pojawił się król.Otarłam mój różowy nosek.Objął mnie łapą.
-Nie płacz,choć coś ci pokaże
Wyszłam z królem,ciągle że łzami w oczach.
Zabrał mnie na polankę.Położył się,a ja na nim.Wtuliłam się w jego grzywę.Na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdy.Zaczął opowiadać o dawnych władcach.Miło się słuchało opowieści o dzielnych i mądrych lwach,godnych do poświęceń.W końcu widząc mój smutek,zaczał:
-Każdy ma swoją tajemnice...ale prawdziwa to życie
-CO?
-Nie martw się,o co chodzi?
-Czemu oceniają po futrze..przecież liczy się serce.
-Masz racje...pewnego dnia wszystko się zmieni a ty,znajdziesz własną drogę.
Miał racje.Nie wiedziałam jednak ile jeszcze będzie przede mną...

Tak,tak wiem,krótki rozdział.Jednak na razie takie będą
Jeśli rozdział ci się bardzo podobał,napisz:
:D
Jeśli był fajny:
:)
Jeśli był zadziwiający:
:O
Jeśli był głupi:
:(

2 komentarze: