sobota, 27 lipca 2024

Rozdział 189

Maji wybiegła roześmiana z jaskini. Śmiechowi księżniczki towarzyszył głośniejszy Cheki. Oboje zbiegli z Tęczowej Skały, od razu kierując się w stronę wodopoju. W głowie mieli plan na kolejną zabawę i chcieli go zrealizować, jeszcze zanim dołączą do nich przyjaciele. Milele i Malkia przyglądały im się w zamyśleniu, z którego wyrwał je dopiero odgłos kroków. 
- Coś się stało, córeczki? - zapytała łagodnie Kukaa. Kiwnęła głową na powitanie Chaki i Bahati'ego, którzy akurat przechodzili obok, żeby opuścić Tęczową Skałę. W dole czekali już na nich Kume, Furaha i Binti. Królowa i księżniczki postanowiły zrobić to samo i już chwilę później urządziły sobie spacer po sawannie. Kukaa chciała wiedzieć, co martwi młode księżniczki.
- Maji teraz spędza czas tylko z Cheką. W ogóle nie ma dla nas czasu. - poskarżyła się Malkia. - Czy już nas nie lubi? 
- Oh, skarbie, Maji nie przestanie was kochać. Jesteście trojaczkami, nierozłączne od urodzenia. Zawsze będziecie miały ważne miejsce w jej serduszku, tak jak ona w waszych. Tylko teraz bardzo polubiła Chekę i chce go lepiej poznać. 
Milele wyprzedziła królową Białej Ziemi, żeby spojrzeć jej buntowniczo w ślepia.
- A kiedy wróci do zabaw z nami?
- Jestem pewna, że stanie się to szybko. - odpowiedziała złota lwica, uśmiechając się lekko. - W przyszłości wy także znajdziecie kogoś, kogo będziecie bardzo lubić.
Słowa Kukii zdołały pocieszyć księżniczki. Faktycznie tego samego dnia, miały okazję pobawić się ze swoją siostrą. Kiedy dotarły nad wodopój, Maji powitała ich szerokim uśmiechem i z entuzjazmem zaprosiła do nowej zabawy w ganianego. Chodziło w niej o to, że jeśli lwiątko zostanie złapane, miało zacząć pływać w wodzie. Wkrótce dołączyli do nich Kesho i Tamu. Daha pojawił się jako ostatni i od razu między nim a Kesho wywiązała się kłótnia. Daha śmiał się z marnej grzywki Kesho, co skończyło się ich walką. Malkia obawiała się, że kiedy wkroczą w wiek nastoletni, ich rywalizacja stanie się bardziej krwawa. 
- Czy musisz czepiać się jego grzywki? To irytujące. - prychnęła Milele. - Kiedyś wyrośnie mu grzywa, jak każdemu lwu. 
- Więc niech przestanie mnie denerwować. - prychnął Daha.
- No i czym on cię denerwuje? Tym że oddycha? - wywróciła oczami księżniczka.
- A żebyś wiedziała. - lewek odwrócił wzrok. - Za często bawi się z Malkią i nic dziwnego, że potem ona nie chce wyjść ze mną na spacer. 
- Jak chcesz chodzić na spacery, to dołącz do nas. - wtrącił się Cheka, podchodząc do syna Gizy. U jego boku szła z delikatnym uśmiechem Maji. Milele uważała, że każda z nich dostała wyjątkową cechę, która wyróżniała je jako księżniczki - ona była szybka, Maji dostojna i pełna gracji, a Malkia szybko się uczyła. 
- Może i ja dostanę zaproszenie? - Milele puściła siostrze oczko, na co Maji zachichotała. Księżniczka ze zdziwieniem dostrzegła, że splotła swój ogonek z tym należącym do Cheki.
W tym samym czasie Tamu i Malkia odprowadzały Kesho do tutejszego szamana. Jego ucho zaczęło krwawić przez ostre pazurki Dahy. Syn Mii burczał coś pod nosem. 
- Oboje zachowujecie się jak stado wygłodniałych hipopotamów. - uznała Tamu. - Powinniście popracować nad współpracą, jeśli mamy być w jednym stadzie.
- To on zaczyna! Wstrętna małpa. - warknął Kesho. 
- Oboje jesteście tak samo głupi. - wywróciła oczami Malkia.
Kesho zatrzymał się na jej słowa i posłał księżniczce niezadowolone spojrzenie.
- Może od razu stań w jego obronie. Wiem, że lubisz go bardziej niż mnie.
- O co ci chodzi? Mieliśmy spędzić miło dzień nad wodopojem, a tu zabawa musiała zostać przerwana, bo oboje nie potraficie ze sobą porozmawiać i wyjaśnić tego konfliktu. - prychnęła następczyni tronu. 
Tamu pomyślała, że zaraz dojdzie do kolejnej kłótni, ale wtedy od szamana wyszła Zunia. Królowa Tęczowej Krainy obdarzyła lwiątka krótkim spojrzeniem.
- Wszystko dobrze, ciociu? Czemu byłaś u szamana? - zapytała Malkia, od razu skupiając swoją uwagę na brązowej lwicy. 
- Tak, Malkio. Właściwie właśnie dowiedziałam się od Mpango, że nasza rodzina powiększy się o nowego członka lub członków. - odpowiedziała Zunia. W jej oczach coś zalśniło. Był to miły widok. Zunia była w ciąży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz