sobota, 25 marca 2017

Rozdział 34

Każdy w życiu,ma swój ulubiony dzień.Ja miałam ich wiele.Najlepsze były ty,spędzone z rodziną.Maluchy,budziły się każdego świtu i domagały się uwagi.Zawsze zaspana,karmiłam je i pielęgnowałam.Tego dnia,było tak samo..Kiedy tylko nadszedł świt,nakarmiłam i wypielęgnowałam moich krzykaczy.Obudziłam Moto i razem wyszliśmy na sawanne.Położyliśmy się niedaleko wodopoju.Maluchy od razu,zaczęły się bawić.Huruma stał się dla młodych,jak prawdziwy brat.W ogóle,rodzeństwo miało że sobą dobre kontakty.Nora i Huru,rzucili się na siebie i zaczęli dla zabawy warczeć.Lajla wolała leżeć,przytulona do Ndoto.Przyglądaliśmy się temu,że śmiechem.Podbiegł do nas Bahati i przyglądał się maluchom.
-Fajne,-zaśmiał się,kiedy Huru złapał jego ogon i zaczął się bawić
-Miło to słyszeć Bahati..-odparł Moto,-a ty nie jesteś na patrolu?
-Niby tak,ale bez przywódcy,to żadna Lwia Gwardia
Syn Kilio,odbiegł.Spojrzałam na Moto z porozumieniem.
-Myślisz o tym,żeby go znaleźć,prawda?-spytał ziewając
-Nie o to mi chodzi...myślisz,że Lajla będzie miała ryk przodków?
-Może mieć,ale w to wątpię
-Dlaczego?
-Sam nie wiem,-odparł,zamykając oczy
***
Narrator
Kamba skradała się cicho do ofiary.Łapa za łapą,była coraz bliżej celu.Skuliła uszy,wystawiła pazury i była już gotowa skoczyć,jednak jej cel uciekł.Antylopa pobiegła szybko przed siebie,zostawiając brązową na ziemi.Do jej uszu,dotarł śmiech.Odwróciła się i skrzywiła.Przyjaciel siedział obok białej skały i śmiał się z brązowej.Ta w pośpiechu wstała i zajęła miejsce obok lewka.Nie długo,ona jak i on,mieli stać się nastolatkami.Przed Kambą był ciężki dzień,w którym musiała pokazać,nie tylko że umie polować,ale także,że nada się do przyszłej roli w stadzie.
Przeniosła wzrok na zamyślonego lewka.
-Nad czym tak myślisz?-spytał i przymrużyła oczy
-Myślę,jak by cię tutaj nauczyć polowania
-Nauczysz mnie?
-No pewnie...chodź
Jasno złoty,pokazał jej jak odpowiednio się ustawić i z mocnym westchnieniem,zaczął się skradać do ofiary,którą tym razem miała paść drobna zebra.Kamba naśladowała jego każdy ruch.Byli coraz bliżej i w końcu oboje skoczyli.Nie chcieli jednak zabijać stworzenia,więc pozwolili mu uciec.Przybili sobie piątkę i przytulili się.Kamba wydała się być zaniepokojona,kiedy spojrzała przed siebie.
-Co się stało?
-Tam ktoś jest,-odparła,na co lewek się odwrócił i także zaczął podziwiać coś w oddali.
-Lepiej powiedźmy Wise,-powiedziała Kamba i wraz z lewkiem,pobiegła do królowej.
***
Wise
Z beztroskiego snu,wyrwało mnie mocne szarpnięcie.Otworzyłam oczy i ujrzałam tym samym Kambę i ...tego bez imiennego.Na twarzy malowało im się przerażenie.Podniosłam głowę.
-Coś się stało?
-Ktoś jest na granicy,-powiedziała Kamba
-Kto?-spytał tym razem Moto,który właśnie się obudził
-Tego królu nie wiemy,-powiedział Przyjaciel 
Spojrzeliśmy na siebie z Moto,a później na Kambę.
-Twój przyjaciel nasz zaprowadzi,a ty zajmiesz się młodymi,dobrze?-spytał Moto,Kamby
-Dobrze,-mówiąc to,podeszła do maluchów i przysiadła obok.Podnieśliśmy się z brązowym i pobiegliśmy za Przyjacielem.Musieliśmy,jak najszybciej znaleźć się we wskazanym miejscu.Przyspieszyliśmy.Z każdym krokiem,coraz bardziej widziałam tą sylwetkę.Była na tyle mała,że mogłam rozpoznać w niej lwiątko.Zwolniłam i podeszłam bliżej.Lwiczka była ciemno kremowa,z brzuchem,pyskiem i łapkami jasnymi.Spojrzała na mnie swoimi wielkimi,fioletowymi oczami.
-Witaj,jestem Wise,a ty?-spytałam,na co lwiczka trochę się cofnęła i spojrzała na mnie podejrzanie.
-Po co pani to wiedzieć?-spytała
-Jestem królową tej ziemi
-Miło poznać,-powiedziała,-jestem Mia
-Co tutaj robisz,bez rodziców..
-Mogę powiedzieć później,nie mam ochoty teraz rozmawiać..jestem głodna,-powiedziała,na co ja kiwnęłam głową i obie,w towarzystwie Moto i Przyjaciela,poszliśmy w stronę białej skały.

Zaskoczył mnie fakt,że lwiczka umie polować.Upolowała średnią antylopę i razem zaczęłyśmy ją zajadać.Miałam nadzieję,że lwiczka w końcu powie,dlaczego jest tutaj sama.Kiedy skończyliśmy jeść,razem z fioletowooką położyliśmy się w cieniu drzew.Chłodny wietrzyk,przyjemnie czochrał moje futro.
-Więc,opowiesz coś więcej?
-Jasne,a więc..Od śmierci rodziców,nie mam domu.Podróżuję z jednej ziemi na drugą i zawsze mam nadzieję,że tam znajdę dom.Robię to,od kąt byłam mała.Musiałam sama,wszystkiego się nauczyć.
-Ciekawe...może,chcesz dołączyć do stada?
-Mogę?!
-No jasne,-powiedziałam,-a teraz chodź,poznasz inne lwiątka
***
Przysiadłam obok przyjaciół,nad wodopojem.Mia podbiegła do grupy.Z początku była nieufna,lecz później bawiła się wesoło w towarzystwie Lwiej Gwardii,Idii i Kory.
-Miła jest ta mała,-powiedziała Maji,-może,to ja ją przygarnę?
-Możesz,-spojrzałam na nią
-Pewnie,raczej Shani nie będzie miała nic przeciwko temu,-siostra spojrzała na szarą lwiczkę,wesoło bawiącą się z Mią i Korą.
Zachowanie ciemno kremowej,coraz bardziej wzbudzało we mnie pewien pomysł.Dopiero kiedy,uratowała Idie przed upadkiem do wody,wstałam i podeszłam do lwiątek.
-Coś się stało ciociu Wise?-spytała mnie Shani
-Możliwe...wiecie co,chyba znalazłam przywódce Lwiej Gwardii
-Kogo?
-Kogoś,kto ma duże doświadczenie,-zaśmiałam się,-nowym przywódcą Lwiej Gwardii zostaje Mia
-N-naprawdę?-zapytała z niedowierzaniem Mia,a każde lwiątko zaczęło jej gratulować.Nie wiem,czy to była dobra,czy zła decyzja.Wierzę,że mała sobie poradzi.Uśmiechnęłam się i poszłam po moje dzieci.Lwice poszły na polowanie,lwy i Lwia Straż na patrol.Tylko ja zostałam w jaskini,wraz z dziećmi i Kamba.Brązowa wydała się jakaś niespokojna.
-Coś się stało?-spytałam,puszczając ostatnie lwiątko z uścisku
-Tak..boję się przyszłości
-Niczego się nie bój i idź wciąż do przodu,-zachichotałam,-mama byłaby z ciebie dumna.
--------------------------------
Mam nadzieję,że rozdział się spodobał,pomimo iż jest krótki.Postać Mii,wymyśliła Lea.Życzę wam miłego dnia i *pozdrawiam*

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że znalazł się przywódca... a może raczej: przywódczyni Lwiej Gwardii :) Mia musiała wiele przejść w swoim jeszcze króciótkim życiu, więc podobnie jak Wise wierzę, że sobie poradzi. Wise jest naprawdę dobrą królową - najpierw przygarnęła lwiątko, a potem bez mrugniecia okiem przyjęła ledwie napotkaną zagubioną osóbkę do stada. To godne podziwu :D
    Pozdrawiam ciepło c: ~ Kräva

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny rozdział i oczywiście czekam na next
    Jej w końcu się pojawiła Mia

    OdpowiedzUsuń