Ndoto
Kiedy tylko przeszliśmy przez granicę,naszym oczom ukazała się Lwia Ziemia.Była taka,jak opisywała ją matka,jednak zobaczenie jej na własne oczy,było czymś..lepszym? Można tak to nazwać.Na samym środku,widać było Lwią Skałę.Większą zapewne,od niejednej.Nabrałem powietrza do płuc,po czym wypuściłem je powoli.Zapowiadał się miły pobyt tutaj.Duże pastwiska,zapewne masa zwierzyny,piękne wodopoje.Co jednak mnie najbardziej ciekawiło w tej krainie? Czy spotkam tu moją przyjaciółkę,Nel.Wiedziałem,że mam na to lichłe szanse.Wiem,że opuściła Lwią Ziemię,jednak nigdy nie powędrowała na Białą.A miałem nadzieję,że to będzie pierwszy cel jej wędrówki.Widocznie się myliłem.Dobrze przynajmniej,że nie ruszyła w tę podróż sama.Nie chodzi o jej oko,bo wiem,że dała by sobie świetnie radę i tak,ale dobrze,że chociaż nie była samotna.Ruszył z nią Lex.Na to wspomnienie,cicho się zaśmiałem.Pamiętam,jak jeszcze w dzieciństwie,Nel go nienawidziła.Jak to się mówi,kto się czubi,ten się lubi.
Uśmiechnąłem się lekko do sióstr.One widać także,nie mogły się doczekać,kiedy zaczniemy zwiedzać.Lajla,była tu już kiedyś,ale zapewne jako malutka lwiczka,nic nie pamięta.Nora wyruszyła tu,by pozwiedzać,zobaczyć jak wygląda Lwia Ziemia? Czy może to po prostu chęć przygody i spotkania z dawnymi przyjaciółmi?
Na choryzoncie,dostrzegłem biało-czarną sylwętkę lwiczki.Biegła w naszą stronę szczęśliwa.Kiedy tu już dotarła,już wiedziałam,kim jest w tym stadzie.
-Babciu,-krzyknęła wesoła lwiczka,przytulając się do dawnej królowej,po czym spojrzała w naszą stronę.
-Kto to jest?-zapytała ciekawa
Lea odpowiedziała na pytania lwiczki i wyjaśniła,kto jest kim.Tiffu,Kilio,jak i rodzeńśtwo lwicy,ruszyli w nieznaną mi stronę,natomiast reszta,szła w stronę Lwiej Skały.
-Ty jesteś Ndoto? Przyjaciel cioci Nel?-lwiczka spojrzała w moją stronę
-Tak,-odpowiedziałem krótko
-Ciocia Nel się ucieszy!-krzyknęła wesoła,skacząc wokół mnie,ja się tylko uśmiechnąłem.
-Nel jest na Lwiej Ziemi?-zapytała ciocia Lea
-Tak,przyszła kilka godzin po tym,jak babcia Lea i ciocia Tiffu,wujek Tovu i wujek Kesho,przeszli przez granicę,-wytłumaczyła wesoło lwiczka.
Powiem bez bicia,że kiedy tylko usłyszałem,że moja przyjaciółka jest tutaj,serce zabiło mi jak oszalałe,a na twarzy pojawił się wielki uśmiech.Ucieszyłem się,że ją zobaczę.Zapytałem lwiczki:
-Wiesz,gdzie teraz może być?
-Tak,-powiedziała energicznie,-chodź za mną
Lwiczka poszła przodem,ja natomiast ruszyłem za nią.Moja rodzina i ciocia,zapewne udali się na Lwią Skałę,bo słyszałem oddalające się kroki.
Kiedy wraz z lwiczką,dotarliśmy nad wodopój,ujrzałem Nel.Leżała na jedym z kamieni,wpatrując się w wodę.
-Ciociu!-krzyknęła lwiczka,-ktoś przyszedł cię odwiedzinach
Lwica odwróciła się w naszą stronę,a biało-czarna odbiegła,zostawiając nas samych.Nel wstała i ruszyła w moją stronę,a ja w jej.Przytuliliśmy się.
-Co ty tutaj robisz?-zapytała z delikatnym uśmiechem
-A co,nie cieszysz się?-zapytałem żartem
-Jasne,że się cieszę,-powiedziała,-po prostu byłam ciekawa
Jeszcze raz ją przytuliłem
-Wiesz,że tęskniłem
-Ja za tobą także,-zaśmiała się
Podeszliśmy do wodopoju,po czym usiedliśmy na skałach
-Opowiadaj,co u ciebie,-zapytałem z uśmiechem
Wise
Kiedy doszliśmy do Lwiej Ziemi,wróciły do mnie wspomnienia.Pierwszy raz,jak tutaj zawitałam z przyjaciółkami,kolejny kiedy szukałam Lajli.Cieszyłam się,że i moje dzieci to zobaczą.Podbiegła do nas biało-czarna lwiczka,w której rozpoznałam córkę Adele i Jasiriego.
krzyknęła wesoła lwiczka,przytulając się do dawnej królowej,po czym spojrzała w naszą stronę.
-Kto to jest?-zapytała ciekawa
Lea odpowiedziała na pytania lwiczki i wyjaśniła,kto jest kim.Tiffu,Kilio,jak i rodzeńśtwo lwicy,ruszyli w stronę jaskini Malki,my tym czasem,udaliśmy się w stronę Lwiej Skały.
-Ty jesteś Ndoto? Przyjaciel cioci Nel?-lwiczka spojrzała w stronę białego lwa
-Tak,-odpowiedział
-Ciocia Nel się ucieszy!-krzyknęła wesoła,skacząc wokół mojego syna
-Nel jest na Lwiej Ziemi?-zapytała Lea
-Tak,przyszła kilka godzin po tym,jak babcia Lea i ciocia Tiffu,wujek Tovu i wujek Kesho,przeszli przez granicę,-wytłumaczyła wesoło lwiczka.
-Wiesz,gdzie teraz może być?-spytał Ndoto
-Tak,-powiedziała energicznie,-chodź za mną
Mój syn z lwiczką,oddalili się,a my kontynuawaliśmy wędrówkę.
Przez ten cały czas,rozglądałam się na wszystkie strony,zwracając uwagę na to,co się zmieniło.W końcu,dotarliśmy do Lwiej Skały.
Podeszła do nas Adele,która od razu przytuliła moją przyjaciółkę,a potem mnie i moje córki.Chwile pogadaliśmy,po czym Nora,Lajla i królowa Lwiej Ziemi,oddaliły się.Wraz z Leą,usiadłyśmy niedaleko i ponownie zatopiłyśmy się w rozmowie.
Nora
Adele się nic nie zmieniła.Pomimo iż została królową i matką,wciąż była tą samą lwicą,rację przyznała mi także po cichu Lajla.Moja siostra,chciała spotkać się z Kiarą,ja natomiast z pewnym lwem.
-Adele,wiesz gdzie jest Simba?-spytałam jak zawsze z szerokim uśmiechem
-Napewno gdzieś na sawannie,a czemu pytasz?-spojrzała na mnie
-Mam jedną sprawę do załatwienia,-zaśmiałam się,-idźcie dalej same
Mówiąc to,odbiegłam od nich.Jakoś sobie poradzę w zwiedzaniu.W końcu,jestem przyszłą królową,powinnam się orientować.Odwróciłam się jeszcze na chwile,patrząc co robią lwice.Lajla i Adele,ruszyły w jakimś kierunku,kontynuowałam wyprawę.
Bieg nie był dla mnie wysiłkiem,od zawsze ścigałam się z Huru.Nie raz ponosiłam wygraną.Nie zmęczyłam się więc,bieganiem po sawannie.Kiedy dotarłam na pastwiska,wdrapałam się na kamień,by się rozejrzeć.Ujrzałam znajomą sylwętkę brązowego lwa z białą grzywą.Nie miałam wątpliwości,był to Simba.Wydoroślał,jak widzę.Czaił się na antylopy,miałam pewien pomysł.Walnęłam łapą w kamień,żeby się przepłoszyły.Zrobiły to,a Lew spojrzał w moją stronę.Na początku mnie nie poznał,lecz później się uśmiechnął.
Także uśmiechnęłam się,lecz mój uśmiech był szyderczy.
-Spłoszyłaś mi zwierzynę,-powiedział
-I tak byś jej nie złapał
-Ah tak?
-Tak!
Rzuciliśmy się na siebie i jak małe lwiątka,zaczęliśmy walczyć dla zabawy.Role,można powiedzieć się odwróciły.Kiedyś on przepłoszył mi motylka,dzisiaj ja jego antylopy.Na tą myśl,zaśmiałam się,po czym powaliłam lwa na ziemię.
-Tęskniłem za Norą?
Kilio
Wraz z Tiffu,Tovu i Kesho,weszliśmy do jaskini żółtego.Byli tam także Kifo i Thanabi,którzy podeszli do nas.
-Jadł coś?-zapytał Tovu
-Nie,mówiliśmy mu,żeby coś zjadł,ale on się uparł,-powiedział Kifo
-Nie chce w ogóle z nikim rozmawiać,jest z nim coraz gorzej,-dodał Thanabi,patrząc na żółtego lwa,który leżał na końcu jaskini.Także na niego spojrzałam.Tiffu podeszła do niego.
-Masz gościa,-powiedziała
-To niech ten "gość" wyjdzie,-warknął lew,nie odwracając się
Bracia spojrzeli na mnie ze smutkiem,ja w sumie także byłam smutna.To już nie był ten lew,którego poznałam,czułam to.Wescthnęłam tylko cicho.Tiffu chciała już coś powiedzieć,ale ją uprzedziłam.
-Siostrę wyrzucisz?
Właśnie w tym momencie,na mnie spojrzał.
-Wyjdźcie,-zwróciłam się do braci i Tiffu
Z wahaniem,opuścili jaskinię.
*
*
Rozdział połączony z-Historia Adele:Pokolenia prowadzonego przez Lea
Hej! I oto powstał kolejny rozdział! Mam nadzieję,że się spodobał i że wybaczycie mi to,że jest pisany z perspektywy 4 osób.
Teraz,odpowiem na pytanie,na które każdy bloger,powinnien odpowiedzieć:Co się stanie z blogiem w wakacje? Nie zawiesze go.Uważam,że to było by złe,ponieważ chciałam ten blog prowadzić dwa (przynajmniej) lata,bez zawieszenia.Tak więc,ten blog powtarzam nie zostanie zawieszony.Podobna decyzja spotka także Historię lwicy Uru,którego także nie zamierzam zawieszać.Pozostałe blogi? No cóż,decyzja jest jasna :(
Żeby nie przedłużać! Pozdrawiam c:
rozdział jak zwykle genialny ! Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest super było troche trudno bo się powtarzało ale da się czytać oraz ciesze się że ,,Historia lwicy Wise" i ,,Historia lwicy Uru" nie będą zawieszone ale szkoda że ,,historia Uasi" tak. Tak czy siak czekam na next
OdpowiedzUsuń