środa, 21 lutego 2018

Rozdział 83

Nora i Lajla ,przytuliły się do boku białej lwicy.Adele odzwajemniła uścisk.
-Trzymajcie się i powodzenia,-szepnęła do uszu obu lwic.Nora i Lajla uśmiechnęły się smutno.
-Jeszcze kiedyś się spotkamy.Masz moje słowo,-rzekła Nora.Jeszcze raz się przytuliły,nim lwice musiały oddalić się,znów dołańczając do grupki przyjaciół z którymi podróżowały.Kisu,obejrzał się na lwice i jeszcze raz na wujków.
-Pozdrowić matkę?
-Tylko spróbuj tego nie zrobić,-odpowiedział z uśmiechem Malka.
Wkrótce później,cała chmara przyjaciół z białej ziemi,ruszyła w dalszą drogę.Niewiele zajęło im dojście do granicy,chodź przebyli cały ten czas w ciszy.Dotarli do kładki,która odzielała Lwie Królestwo od Złej Ziemi.Nora zawachała się.
-Myślicie ,że wytrzyma.
Ni spojrzał na rzekę
-Spoko,jak co to niema krokodyli.
-Masz zawsze swojego księcia,-Kisu wyprostował się,a Nora z uśmiechem sprzedała mu kuksańca w ramie.
Westchnęła i wykonała jeden krok na kłodzie.Gdy upewniała się,że jest bezpiecznie,przeszła na drugą stronę.Niewiele czasu później,wszyscy przyjaciele znów ruszyli w dalszą drogę.Ni oglądał się do okoła.
-Smutna ta ziemia.Nigdy jeszcze nie widziałem..
-Przypomina mi trochę Miejsce Płomienii,-mruknął Huru,-tylko tu raczej jest bezpieczniej
-Tja.Nie wiesz jakie niebezpieczeństwa mogą się kryć..-Ndoto nie dokończył.
-Największym niebezpieczeństwem będzie kara od matki,kiedy dojrzy twoje oczy,-mruknęła Lajla
-Co ty masz do tych pięknych krwistych oczu,-puścił jej oczko Huru.Wszyscy się zaśmiali i chłodny nastruj momentalnie pękł.Szli dalej.

-Zrobimy przerwę?-westchnął ciężko Ndoto,-serio,idziemy już tak z pół dnia.
Nora odwróciła się w jego stronę z błyskiem w oku.
-Braciszku kochany,już tylko kilka kroków dzieli nas od Gepardziej Ziemi.Nie padnij mi tu,-zaśmiała się krótko.Przyspieszyła.Ndoto zaklnął,ale z uśmiechem pognał za siostrą.Wkrótce,kolejna ziemia stanęła przed wzrokiem przyjaciół.Ni przystanął.
-Mhm.Lepiej uważajmy.Byłem na Gepardziej Ziemi wiele miesięcy temu,jeszcze jako lwiątko i..powiedźmy,że ich mieszkańcy są mocno specyficzni.
Nora skinęła mu głową.Słuchała dobrego słowa Ni,którego uznawała za eksperta od podróży przez jego doświadczenie.Spojrzała na granicę z Gepardzią Ziemią.Zmrużyła oczy.Przygoda jeszcze się nie zakończyła.
Poprowadziła grupę przed siebie,nim nie przekroczyli granicy.Wówczas dowodzenie przejął Kisu.Nora cofnęła się na same tyły,by zrównać krok z Imani.Córka Kamby szła obok Ndoto.Nora dała wymowny znak bratu i ten bez chęci przyspieszył.Nora dotknęła przyjaciółki nosem.
-Ndoto nie chce mi powiedzieć,jakie są twoje chęci,-zaczęła,-nie wiem czego chcesz,ale zaczynam się domyślać
Imani podniosła na nią ślepe spojrzenie,ale córka Wise mogłaby przysiąść,że widziała w nich błysk.Westchnęła:
-Wiesz,że kiedyś będą królową,prawda?
-Nie da się ukryć.Mów,do czego zmierzasz,-odparła sucho młodsza z lwic
-Dobrze polujesz.Może,chciałabyś,żebym porozmawiała z matką.
Imani zatrzymała się gwałtownie,zmuszając do tego samego Norę.
-Ndoto też tego chce.Ale ja się boję wiesz? Wiem,że matka i królowa się nie zgodzą,więc po co robić mi nadzieję,-westchnęła,-mimo wszystko dzięki za propozycję.A teraz wracaj na początek,czuję,że ktoś biegnie..

Czwórka gepardów zatrzymała się przed nastolatkami.Nora rzuciła Kisu wymowne spojrzenie,lew skinął głową.
-Kim jesteście?-spytał jeden z gepardów
-Nie masz się czym obawiać.Podróżnikami.My chcielibyśmy prosić o postój jednodniowy na waszej ziemi,-mówił Kisu.
-Imiona,-powiedziała gepard
-Nora.Kisu.Lajla.Ndoto.Ni.Imani.Huru.Aishi.
-Osiem,-burknął trzeci gepard,-no trudno.Spytamy Asha,naszego przywódce co o tym sądzi.
-Nie przelewa nam się ze zwierzyną,-mówiła dalej gepardka,-będziecie musieli więc złapać tylko jedno na dzień i coś jeszcze dla nas.Zrozumiano?
Nora wzruszyła ramionami.
-Wporządku.To nie problem.

Niemal od razu,upolowali coś dla siebie i dla stada gepardów.Po tym geście,gepardy i ich przywódca zgodziły się na ich jednodniowy postój.Tak więc białoziemcy i Ni,od razu rozpoczeli od zwiedzania.Gepardzia Ziemia posiadała swój własny wodospad,z którego lwy się napoiły.Kiedy niebo pokryły gwiazdy,przyjaciele zrobili sobie przerwę na postój ,wiedząc,że za nie długo znów będą musieli ruszać dalej.
Ułożyli się wygodnie na trawie,by spoglądając na gwieździste niebo,wyszukiwać kształtów i gwiazdozbiorów.
-Dwa lwy kłucące się o kawałek mięsa,-zaśmiał się krótko Ndoto,wskazując wzór łapą,-to już klasyk
-A tam motyl!
-Patrzcie antylopa!
Lajla usiadła.Biała sierść powiewała lekko,odpychana przez leciutki wiatr.
-Idzę się napić
-Idę z tobą,-poderwał się od razu Ni
Lajla przewróciła oczami,ale nic więcej nie powiedziała.Ruszyli do niewielkiego jeziorka,blisko polany na której wcześniej leżeli.Córka Wise,napiła się szybko,po czym wzrok zawiesiła na gwiazdach.Westchnęła.
-Lubię na nie patrzeć.
-Ja też.Na te migoczące punkciki,-odparł obojętnie Ni
-To nie tylko gwiazdy,-oburzyła się Lajla,spoglądając na dalej pijacego wodę lwa,-to..nasi przodkowie.Pamiętaj,zawsze przybędą z pomocą kiedy będziemy tego potrzebować.Czuwają nad nami.
Ni spojrzał także na niebo,po czym przeniusł wzrok na lwicę.
-Tak jak duchowi przewodnicy.Nieźle,-położył ogon na ogonie Lajli.Lwica się wzdrygnęła,ale dalej wpatrywała się w lwa.Ni westchnął.-Wiesz,że mi się podobasz.Ja..chce wiedzieć czy ty także coś do mnie czujesz.
Lajla spojrzała na białe łapy,wzięła głęboki oddech i znów spojrzała w oczy lwa.Tym razem,Ni przybliżył się bliżej i styknęli się w pocałunku.Lajla szybko się odsunęła,a jej oczy się zaszkliły.
-Nie.-westchnęła,-przykro mi Ni,ale kocham kogoś innego
Ni wbił pazury w ziemię.
-Nie zrezygnuję.Za bardzo mi zależy.
Lajla zamknęła na chwile oczy,by aby znów je otworzyć,wstać i ruszyć znów do leżących na polanie przyjaciół.Ni poszedł za nią.Lajla spoglądała ciągle na swoje łapy,wzywając w duchu swojego ojca-duchowego przewodnika.Potrzebowała rady,potrzebowała wsparcia,sama poczuła,że zaczyna się wahać.Zatrzymała się na chwile.Msimu-kochała go szczerze,ale czy naprawdę dobrze robiła odrzucając Ni?
Podeszła do siostry i położyła się obok niej.Nora spojrzała na młodszą lwicę.
-Co jest?-szepnęła,po czym się uśmiechnęła,-kłopoty sercowe?
-Nora,przestań już.Powiedzmy,że nie chce o tym rozmawiać,-odwróciła się na drugi bok.Nora westchnęła.Sama przytuliła się bliżej Kisu,podobnie zrobiła Aishi do Huru.
A gwiazdy zamigotały...

Cześć! Przepraszam,że rozdział taki chaotyczny i w ogóle.Następny zapewne nie będzie lepszy,bo chce trochę przyspieszyć akcję.Wkrótce też,pojawi się na Białej Ziemi pewien osobnik (domyślacie się kto?).
1.Msimu vs Ni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz