niedziela, 28 stycznia 2018

Rozdział 81

Lwia Ziemia.Królestwo znane z powszechnych tradycji i wielu sprawiedliwych władców.Uważane za majestat sawann-stało teraz na wyciągnięcie łap,gdy ósemka lwów biegła w kierunku granicy.Łapy piekły ich od wysiłku.Do tego pogłębiał się strach,czy napewno uzyskają pomoc od lwioziemców.Ciężko dysząc ,zatrzymali się przed granicą.Nora obejrzała się na przyjaciół.Wszyscy,chodź zmęczeni,byli z nią.Kisu liznął ją w ucho.Uśmiechnęła się w jego stronę.Ndoto cały czas trwał blisko Imani,nie otwierając oczu.Nora zmrużyła oczy.Czuła,że ta dwójka jeszcze ją zaskoczy.Westchnęła:
-Później omówimy plan dalszej wędrówki.Miejmy nadzieję,że królowa Adele nas przyjmie.Błagam zachowujcie się odpowiednio,-dodała,że śmiechem.
Huru przewrócił oczami,chodź także się uśmiechał
-A czy my kiedyś nie byliśmy odpowiedni?
Nora sprzedała mu pożądnego kuksańca w ramie,wzięła głęboki wdech i poprowadziła grupę trochę pewniej w stronę Lwiej Ziemi.

-Od razu pójdziemy do ich medyka?-spytała Imani,zerkając ślepym spojrzeniem na Ndoto,-chyba nie będą mieli nic przeciw temu,prawda Noro?
Nora zastanowiła się chwilę,nim kiwnęła głową.Wspólnie z przyjaciółmi,skierowała się w stronę ogromnego drzewa zwanego Baobabem.Właśnie tam mieszkała szamanka i medyczka Lwiej Ziemi,Maisha.Gdy lwy dotarły pod baobab,Nora wspięła się pierwsza.Za nią Imani i Ndoto,reszta miała czekać na dole.
Maisha,gdy weszli,obejrzała się na nich zdziwionym wzrokiem,iskrzącym się w jednym pomarańczowym,drugim zielonym oczach.Później jednak uśmiechnęła się.
-Witajcie.Co was do nas sprowadza.
Zza lwicy wyszedł szary lewek z ciemniejszym podbrzuszem.Nora pochyliła głowę przed medyczką Lwiej Ziemi i koniuszkiem ogona wskazała brata.
-Ndoto zjadł jakieś dwa owoce.Piekły go oczy.Akurat byliśmy w podróży,byliśmy w dżungli.Pomożesz mu?
Maisha skinęła głową.Ndoto podszedł do niej.Lwica poprowadziła go w stronę drugiego pomieszczenia,za nią podreptał szary lwiak.
Imani się wzdrygnęła
-Było tu lwiątko? Słyszałam lekkie kroki
-Tak,-Nora kiwnęła głową i się rozmażyła,-pewnego dnia też będę mieć lwiątko.Córkę.A ty Imani?
Imani spojrzała na nią marszcząc brwi.
-Ja nawet nie wiem co będę robić jutro.Najpierw podążę do spełnienia marzeń,później..później się zobaczy.Ale pewnie kiedyś będę szczęśliwa jeśli doczekam się lwiątka.Syna.Myślę jednak,że to odległa przyszłość.

Biała lwiczka przechodziła właśnie blisko Baobabu,kiedy dostrzegła nieznane lwy.Zatrzymała się gwałtownie.Kisu poderwał się na jej widok.Rozpoznał ją.
-Zuri? Cześć.Nie wiem czy mnie pamiętasz.Kisu.Musimy porozmawiać z królową i królem,możesz ich tutaj sprowadzić? Powiedź,że przyszli białoziemcy
Lwiczka,która miała na imię Zuri,pokiwała łebkiem i odbiegła szybko w stronę majestatycznej skały na samym końcu sawanny.
Niemal niewiele czasu później,przed nastolatkami pojawiła się Adele,piękna biała lwica z jednym czarnym uchem i czerwonymi oczami,oraz Jasiri.
Białoziemcy skłonili przed nimi głowy.Lajla wyszła przed grupę,z uśmiechem.
-Cześć Adele.Pewnie się nas nie spodziewałaś.Jesteśmy właśnie w podróży i..tak się złożyło,że musieliśmy pilnie dojść do medyczki.Mam nadzieję,że się nie gniewacie.
-Poza tym,jesteśmy dalej w podróży i naszym celem teraz stała się Lwia Ziemia.Czy moglibyśmy trochę u was zostać? Zapolować,wypocząć?-mówił dalej Kisu
-Obiecujemy,że nie zostaniemy tutaj zbyt długo,-zakończyła Lajla
-Ależ oczywiście,czujcie się jak u siebie,-uśmiechnęła się Adele i obie z Lajlą się przytuliły.Lajli przypomniała się opowieść matki o tym,że jako mała lwiczka została porwana właśnie na Lwią Ziemię.Adele opiekowała się nią wtedy wraz z Kiarą,jej babcią.Lajla była za mała by to pamiętać,ale zdecydowanie chciałaby.

-Na szczęście,zjadłeś tylko dwa.Mogło być gorzej
-Przez ile to się będzie utrzymywać?
-Oj,niestety nie wiem.Na pewno nie przez dwa miesiące,raczej dłużej.Ale się wpakowałeś,Ndoto
-To mnie nie pociesza,Maisha
-A miało?
-No nie wiem,może takie słowa jak "Hej grunt to to,że nie umarłeś" byłyby lepsze?
Oboje się zaśmiali

Ndoto podszedł do Imani i Nory.Biała siostra podbiegła do niego,liząc chyba cztery razy po uszach,nim się otsunęła.Spojrzała mu w oczy i zamarła.
-No nieźle się wpakowałeś
-Matka mnie nie pozna,co?
-Yyy..-Nora przechyliła na bok głowę.
Oczy Ndoto z niebieskich,stały się teraz czerwone.Ich czerwień,zlewała się teraz dobrze z czerwoną grzywą.Brakowało jej jednak tego błękitu.Polizała brata jeszcze raz za uchem i cała trójka,żegnając i dziękując Maishi,zeszli z drzewa.Na dole dalej czekali ich przyjaciele.
Kisu podszedł do Nory.
-Rozmawialiśmy z Królową Adele i Królem Jasirim.Zgodzili się byśmy zostali na Lwiej Ziemi,tyle czasu ile potrzebujemy.A później,do kąt?
-Omówimy to wieczorem.Teraz zakres obowiązków koch..
-Ndoto,co ty masz z oczami?-spytał Ni
Ndoto szerzej je otworzył,jakby dumny z ich barwy
-Niezłe nie?
-Teraz to naprawdę wyglądamy jak bracia,-odpowiedział mu na to Huruma
Lajla polizała Ndoto za uchem
-Zawsze to lepsze niż gdybyś miał..-przerwała,spoglądając na Imani,ale lwica widocznie jej nie słuchała.Lajla usiadła.
-Spotkamy się tutaj wieczorem.Myślę,że to dobre miejsce do spędzenia nocy.Co myślicie?
-Zgadzam się,-odparła Nora.Przyjaciele rozbiegli się.

Nora i Lajla,poszły bliżej terenów łowieckich,by zapolować.Lajla wyczuła antylopy i skierowała się w tamtą stronę u boku siostry.Obie,padły na ziemię w odpowiedniej pozycji,którą ćwiczyły już od czasów lwiątek.Nim jednak zdążyły zaatakować antylopy,te odbiegły.Na Norę ktoś wskoczył.Szamotali się dość długo,nim lwica powaliła córkę Wise.Lajla podbiegła do obydwóch,akurat w momencie,gdy Nora się podniosła.Na widok znajomej lwicy,zaśmiała się.
-Płoszysz nam zwierzynę,Azalee
Azalee zrobiła teatralny gest,po czym usiadła.
-Adele mówiła,że jesteście na Lwiej Ziemi.Chciałam się przywitać
-I zrobiłaś to w zaskakujący sposób,-odpowiedziała Nora,ale końcówki jej ust poruszyły się w górę.Azalee ogonem wskazała stadko lwic.
-Chcecie się do nas przyłączyć? W grupie łatwiej coś złapać
Nora i Lajla spojrzały na siebie
-Z przyjemnością,-powiedziała Lajla

Polowanie można było uznać za udane.Lwioziemki i córki Wise ,dobrze się zgrały i udało im się upolować pięć antylop i dwie zebry.Lwice zaczęły ciągnąć je w stronę Lwiej Skały.Lajla,gdy ujrzała kilka lwiątek nad wodopojem,zatrzymała się.Spojrzała na Azalee.
-Dużo lwiątek.A czyje te małe kuleczki?-wskazała ogonem na trzy maleńkie lwiątka
-To dziaciaki Simby i Miko,oraz Nel i Lexa
Nora rzuciła spojrzenie na obie lwice
-Oho,myślę,że Ndoto już jest przy swojej przyjaciółce
Znów złapały za kopyta antylop,by ciągnąć je do magazynu pod Lwią Skałą.

Ndoto,rzeczywiście chciał zobaczyć się z Nel.Od jednej z Lwioziemek dowiedział się,że lwica przebywa na Lwiej Skale.Wraz z Imani u boku,udał się w tamtą stronę.Kiedy wszedł do jaskini,ujrzał śpiącą przyjaciółkę.Ucieszył się na jej widok,a pysk momentarnie przybrał uśmiech.Zawsze był z Nel blisko i nawet nie wyobrażał sobie,jak zawsze musiał tęsknić.
Podbiegł do lwicy i tyknął ją łapą,by się obudziła.Nel otworzyła zdrowę oko,od razu spoglądając na lwa.Wstała momentalnie,uśmiechnęła się i oboję z Ndoto się przytulili.
-Tęskniłem Nel
-Ja też,-odpowiedziała Nel,po chwili się odsuwając,-co ci się w oczy stało?
-To długa historia.Powiedźmy tylko,że to w czasie podróży.Nie tylko ty podróżujesz,-pochylił łeb na bok,-a właściwie,czemu jesteś jeszcze na Lwiej Ziemi?
-Stęskniłam się za rodziną i..urodziłam.Córkę,Kukaa
-Gratuluję,-wymruczał Ndoto,jeszcze raz przytulając Nel.Ogonem wskazał na Imani,-a to moja przyjaciółka z Białej Ziemi,córka Kamby,Imani.
Imani podeszła bliżej księcia.Nel zdziwiła się trochę,że lwica jest ślepa,ale nic nie powiedziała.Do jaskini wszedł Lex.Dostrzegł Ndoto i przewrócił oczami.
-Mogłem się spodziewać,że twoim pierwszym celem,będzie właśnie odwiedzenie Nel
-Ja też się cieszę na twój widok,stary,-odparł Ndoto
Cała czwórka zatopiła się w rozmowie.

Ni,Huru i Aishi,poprostu zwiedzali Lwią Ziemię.Natomiast Kisu ,postanowił odwiedzić wujków.Udał się więc spokojnym krokiem w kierunku jaskini jednego z nich.Kierował się jedynie pamięcią.Był tu tylko dwa razy,z czego jeden się nie liczył,gdyż był maluchem.Kiedy Kilio była z nim w ciąży,przebywała na Lwiej Ziemi i właśnie tutaj,tak jak matka kiedyś,urodził się.Drugi raz był tutaj wraz z rodzicami.
Dotarł do jaskini wujków i zaskutał łapą w ścianę jaskini,by oznajmić,że przyszedł.Wszedł do jaskini.Było w niej piątka lwów i trzy lwice.Jednej z nich nie mógł sobie przypomnieć.Uśmiechnął się.
-Cześć.To ja Kisu
-Cześć Kisu.Co tutaj robisz?-spytał jeden z lwów
Kisu przywitał się,że wszystkimi,oprócz miętowookiej lwicy,której nie znał.
-Jesteśmy w podróży,akurat teraz na Lwiej Ziemi.Pomyślałem,że was odwiedzę,przywitam się.
-Kilio z tobą nie ma?-spytał złoty lew,Malka
Malka był ukochanym bratem Kilio,z którym lwica odczuwała największą więź i Kisu o tym wiedział.Dlatego trudno było mu powiedzieć,że matki z nim nie ma.
-Kto to?-spytał syn Busary,wskazując ogonem na miętowooką
-To Mint,-przedstawił lwicę Kifo,uśmiechając się szeroko.Kisu kiwnął jej głową.
-Na Białej Ziemi wszystko dobrze.Nie musicie się martwić o moją matkę.Widzę,że Lwia Ziemia też jest w dobrym stanie.
-Tak.Wszystko u nas dobrze,-odpowiedziała Tiffu
Resztę dnia Kisu spędził rozmawiając z rodziną.Nie mógł się doczekać,aż na Białej Ziemi,opowie o wszystkim matce.

Kiedy księżyc unosił się już na najwyższym czubku na granatowym niebie,otoczony przez gwiazdy,nastolatki siedzieli na kilku kamieniach blisko tafli wody.
Nora:To co,następny cel Zła Ziemia?
Huru:Jakoś nie sądzę,żeby było tam co zwiedzać
Nora:Może i nie bracie,ale myślę,że w ten sposób szybciej dotrzemy do Gepardziej Ziemi
Huru:Taa,bo nie marze o niczym innym jak spotkanie z gepardami
Kisu:Dalej będzie Ptasia Ziemia.Na niej mieszkała moja matka,chętnie zwiedzę tę ziemię
Lajla:Ale możemy wyruszyć za dwa dni? Chce jeszcze trochę pobyć na Lwiej Ziemi.Nie wiadomo,kiedy następnym razem trafi się taka okazja.
Ni przybliżył się bliżej białej lwicy,a ich futra zektknęły się.Poczuła dreszcz przejeżdzający po plecach.Przypomniał jej się jednak Msimu i odsunęła się.Tęskniła za partnerem.Aishi szybko zasnęła,ostatnio była częściej zmęczona.Lwy rozmawiały dalej.
Nora:Zostaniemy.Bez obaw.
Ndoto:A gdzie dalej?
Huru:Po Ptasiej Ziemi,yyy..Wolna Ziemia? Tak przelotnie?
Ni:To dobry pomysł.Później już pójdzie z górki
Nora poderwała się.Przez chwile nic nie mówiła i nie patrzyła przyjaciołom w oczy.Lajla polizała ją w łapę.
Lajla:Nora,co jest?
Nora spojrzała na nią,a następnie przebiegła wzrokiem po reście.
Nora;Posłuchajcie.Po drodze jest Tęczowa Kraina,pamiętacie ją zapewne.
Ndoto:Jak moglibyśmy nie pamiętać,to z niej uciekały nasze matki-spojrzał na Kisu,Lajlę i Huru,-to na niej ta cała Uzuri królowała z tym swoim Kionem
Kisu:I dlaczego mówisz o Tęczowej Krainie,Noro?
Nora:Bo..myślę,że powinnyśmy ją także zwiedzić
Wszyscy nagle się poderwali,z wyjątkiem Ni,który nie był do końca świadomy tego,o czym rozmawiają.
Huru:Zwariowałaś! Wiedziesz nas do paszczy krokodyla!
Nora zgromiła go wzrokiem
Nora:Chce poprostu poznać dziedzictwo przeszłośći mojej matki.Nic nam nie będzie
Kisu:Kochanie,a kiedy wrócimy na Białą Ziemię,powiemy naszym matką o wszystkim i jak to sobie wyobrażasz.Podchodzę do mojej matki i mówię: "Cześć mamo,a wiesz byliśmy w Tęczowej Krainie i o mało nie straciłem ogona.Ale tak to super"
Nora wtuliła się w niego
Nora:Chodzi mi poprostu,byśmy ocenili sytuacje.Zgudźcie się.
Lajla:Ja jestem za
Ndoto:Ja też
Kisu:Wybacz Nora,ale ja nie jestem za
Huru:Ja też nie
Aishi:Dołanczam się do Huru
Imani:Też jestem za nie
Ni:Ja chętnie pójdę
Nora:Przegłosowane,bo i ja się zgadzam.Naszym celem stanie się także Tęczowa Kraina.

1.Myślicie,że dobrą decyzję podjęła Nora chcąc udać się do Tęczowej Krainy?
2.Co dalej spotka nastolatków?
3.Rozdziały są dość często,cieszycie się?
4.Podobał się rozdział?
Pozdrawiam c:

1 komentarz:

  1. Superowy rozdział, czy tylko mi się wdaje, czy coś się stanie w teczowej krainie i niekoniecznie dobrze

    OdpowiedzUsuń