Nie liczyłam ile czasu upłynęło od wielkiej wojny.
Tęskniłam jednak za Hurumą .Pomimo wszystkiego co uczynił, przyznał się do błędu, przeprosił i pozostał moim synem.
Dla Białej Ziemi rozpoczął się złoty okres.Więcej zwierzyny , mniej upałów ,zero wojen i problemóm-oczywiście takich dużych,bo zawsze zdarzały się jakieś sprzeczki ze strony zwierzyny.Jako królowa radziłam sobie jednak. Czasami zabierałam ze sobą Norę ,żeby się uczyła.Wkrótce oddam jej tron, jest gotowa.
Miejsce Płomieni nie zmieniło się ,ale przynajmniej odeszli z niego antagoniści.Chodź Nyeusi zauważyła,że wśród ciał zabitych nie było Sawy.To ją i mnie zaniepokoiło. Czarna lwica po stracie Busary ,stała się jeszcze ostrzejsza.Jej jedynym celem było stworzyć jeszcze silniejsze siły walki ,jak i wytrenować Kilio II.
Kilio skupiła się na polowaniu, czyli czymś w czym była najlepsza. Dzieci pomogły jej przeżyć żałobę.
Podobnie w przypadku Kamby.
Miejsce Skał dobrze się rozwijało .Nie mogłam jednak wysłać tam mieszkańców, puki trawa całkiem nie obrośnie. Lara podpowiedziała jednak,że to się wydarzy.Nie wiem,skąd to wiedziała. Wyczyściliśmy już rzekę.
Dni mijały szybko..
Tego dnia ,dość gorącego ,wraz z Taje wyszłyśmy na sawannę.
Taje skuliła uszy,kiedy zbyt gorące promienie odbiły się o jej futro.Fuknęła:
-Może odpuścimy i zaśniemy przy wodopoju?
-Wolałabym jeszcze trochę pochodzić.
Kroki dudniły o ziemię, gdy wraz z Taje szliśmy coraz bardziej w głąb Białej Ziemi. Zwierzęta spoglądały na nas zaciekawione.
Wtedy właśnie nadbiegła Nyeusi.Koło niej dreptała Kilio II i Hodari.
Nyeusi zatrzymała się przed nami.
-Znowu się wymknął. Trenowałam lwice (walczące) blisko Białej Skały i wtedy zobaczyłam tego przeklętego złodzieja! Chodź to chyba lwica, miała smuklejszą budowę..
-Widziałaś jak wyglądała? Złapałaś ją?
-Mówiłam,że się wymknął! I nie widziałam nic oprócz cienia .Porwała antylopę .Nie dogoniliśmy jej,-syknęła Nyeusi,-Przepraszam, to się nie powtórzy..
-Nye,ufam ci w takich sprawach, ale trochę zwolnij,-powiedziałam spokojnie, -powiem Mto żeby także mieli się na baczności i Lwia Gwardia może pomóc.Cieszą się,że wrócili do pełnych obowiązków.
-A Idii świetnie wychodzi polowanie,-jak zawsze pochwaliła Taje,-Kora pewnie też radzi sobie przy walce?
-Jest świetna,-przytaknęła Nyeusi.Była wściekła,że nie udało jej się złapać złodzieja, który od pewnego czasu kradnie nam zwierzynę.Przynajmniej działał w pojedynkę.-Kilio też sobie super radzi.
-Mam dobrą nauczycielkę,-Kilio II uśmiechnęła się. Była już starszym lwiątkiem i coraz bardziej widać było w niej podobieństwo do Kilio. Też miała lekkie rysy ,okrągły pyszczek , do tego tą samą sierść i charakter.Chodź Nyeusi też dała jej troszkę z charakteru. Lwiczka miała ponadto dobry wzrok Shani.
Koło niej stał Hodari. Czarny lwiak, chodź dalej przypominał mi Hasirę, to już mi to nie przeszkadzało aż tak.Urosła mu do tego bardziej czarna grzywka, a problemy z oddychaniem nie stanowiły dla niego problemu.
Kilio II i Hodari stanowili nie tylko przyjaciół, ale i parę.
Nyeusi westchnęła.
-Dobrze, my już pójdziemy. Mto nie mógł dzisiaj trenować lwiątek ,bo wraz z Teo musieli przetrenować starszą grupę.
Zaczęła kierować się w stronę pastwisk ,a dwójka lwiątek z dumą poszła za nią.
Taje się zamyśliła.
-Teo dobrze prezentuje się jako przyszły zastępca Mto. Ale cieszę się,że to właśnie kotuś ma tą pozycję.
-Kotuś?-zaśmiałam się.
Taje zmarszczyła nos.
-No co?
Nie przestawałam się śmiać. Ta Taje ,potrafi mnie rozbawić jak nikt inny.
*
Kiedy skończyłyśmy patrol ,postanowiłam zobaczyć co u Kamby .
Taje akurat spotkała Mto ,który udał się na przerwę, więc lew z chęcią towarzyszył lwicy .
Kamba odpoczywała w głównej jaskini.Kiedy jednak tylko weszliśmy,uniosła głowę. Uśmiechnęła się lekko.
-Cześć.Jak dzisiaj ?
-W sumie nie widzę różnicy ,-wzruszyła ramionami Taje,-a jak u..
W tym momencie, zza Kamby wyjrzały trzy główki. Pisnęły ze szczęścia i przewracając się, pobiegły w naszą stronę.
Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy lwiczki oparły się o mnie łapkami.
-Ciocia Wise! -wiecznie wesoła i ciekawska Maisha ,podskoczyła w górę.Jej grzywka pofalowała
-Opowiesz nam bajkę?- spytała Zawadi , bardzo mądra jak na swój wiek
-Może nie teraz. Przyszłam zobaczyć jak się czujecie.Ile to już mhm?
-Prawie dwa miesiące,-cichutko odpowiedziała Hope ,najmłodsza i najbardziej podobna do Arro.
-Właśnie miałyśmy wybrać się nad wodopój.-powiedziała Kamba,-małe muszą się wyszaleć.
-To mi coś przypomniało..-zmarszczył brwi Mto.Z powagą spojrzał na Taje,- Zróbmy sobie dziecko
Taje uśmiechnęła się szyderczo
-Wystarczysz mi ty, z tobą to jak z Idią i Korę gdy były małe,- mruknęła
Mto i Taje wybuchli śmiechem
Pomyślałam przelotnie,że w posiadaniu większego potomstwa nie ma nic złego. Shani ma dwa mioty ,Kamba ma dwa mioty ..
Przynajmniej trojaczki pomogły Kambie, chodź wciąż tęskniła. Ja z resztą też tęskniłam za humorem Busary i oddaniem Arro.
-Zawadi jest najstarsza ,-szepnęła mi Kamba ,-Arro chciał by jego młode tak się nazywało
-Imani już je poznała?
-Oh,już dawno. Jest szczęśliwa,że ma siostry. Chaka i Teo też, już powiedzieli,że będą pilnować,-po czym lwica westchnęła,- ale chciałabym by Teo także sobie kogoś znalazł.
Ruszyłyśmy w stronę wyjścia ,by skierować się w stronę wodopoju. Lwiczki biegały radośnie obok nas.
*
Narrator
-Wszystko gra?- spytała Kilio przysuwając się bliżej Idii.
Od kąt odeszła z Kręgu Życia Usafi ,lwice stały się teraz jedynymi posiadaczkami szerokiej wiedzy o polowaniu. Zaprzyjaźniły się jeszcze bardziej.
-Myślę o tym ,jak bardzo się starzeje. Moje dzieci już za dwa miesiące ,wejdą w wiek dorosły..
-Każdego to w końcu czeka,- Kilio spojrzała na niebo ,-Nawet Rihaye.
Idia zmarszczyła brwi.
-Bora wciąż poszukuje Sun?
-Już nie.. teraz skupiła się tylko na Rihay,-odpowiedziała Kilio, zmieniła temat. Rozmawiały dość długo.
Mady idąca spacerkiem za rodzicami ,spojrzała w stronę Białej Skały.W jej oczach coś błysnęło .Tęskniła za Wakatim ,bliskim i oddanym przyjacielem.
Wtedy też coś dostrzegła.
Ktoś wykradał zwierzynę ze spiżarni.
Mady zmarszczyła brwi. Była już starszą lwiczką i domyśliła się z łatwością o co chodzi.Pobiegła po zawiadomić mamę.
Lara wpatrywała się w trenujących Kilio II i Hodariego ,wraz z Nyeusi. Westchnęła cicho. Ktoś dotknął jej czubkiem ogona. Domyśliła się kto to i z uśmiechem spojrzała na Matibabu.
-Jesteś pewna swojej decyzji?
-Jestem. Pomogę ci zbierać zioła, chcesz?
-To dużo dla mnie znaczy. Rafa znów się leni,-przewróciła oczami Matibabu, -dobrze,że wybrałaś drogę medyczki. Będziesz wspaniałą medyczką.
-I mój dar się uspokoił ,kiedy podjęłam taką decyzję,-odparła lwiczka,-jakby od początku czekał ,aż podejmę taką decyzję.
Zabrały się do zbierania potrzebnych roślin.
Hej.
Wiem,że rozdział mógł się nie udać, ale wiedźcie,że naprawdę próbowałam. Może chociaż jednej osobie się spodoba..
Mam wielką wenę ,więc piszę kolejny rozdział.
Witam także w trzecim sezonie historii Wise!
Pozdrawiam c:
Rozdział jest super i nie mogę doczekać się reszty, ciekawe jak potoczą się losy wszystkich mieszkańców a szczególnie mojej ulubionej bohaterce Lara
OdpowiedzUsuńWkrótce się dowiesz :) Dziękuję za komentarz .Pozdrawiam
Usuń