poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Rozdział 108

Zanim zaczniesz czytać ,zastanów się, jaką płeć może mieć dziecko Wise. W komentarzu napisz # i swoją odpowiedź. Zobaczymy ,czy zgadłaś! :) - Miłego Czytania -



Ciąża Wise przebiegała  bez problemu. Na Białej Ziemi wszystko toczyło się zwyczajnie i spokojnie.Każdy spędzał czas z bliskimi, czy w swoich obowiązkach.

Stado opiekowało się bardzo białą królową. Urodzenie swojego drugiego miotu ,mogło być dla niej trudne w skutkach.Zwłaszcza, ze względu na przekroczenie już roku życia przez Wise.
Nie mogli stracić lwicy.
Wise nie musiała polować, dostawała wszystko pod łapy. Słuchania raportów przejęła Taje .Jej przyjaciele prowadzili patrole i łagodzili konflikty. Zwłaszcza Lajla ,która miała do tego talent.
Wise nie musiała więc nic robić ,tylko odpoczywać.
To było dla niej katuszą ,ale według zaleceń Matibabu było potrzebne.Tęskniła za spacerami,czy polowaniem.

Kion także troszczył się o partnerkę. Nie dawał jej męczyć się i już myślał nad imionami dla dziecka. Przeważało Luna bądź Lila. Wise myślała nad Nzuri ,Raisą bądź Solmą.
Imię pozostawało wielką tajemnicą.
*

Wise ,obudziła się dzisiaj wcześniej.Akurat minęły trzy miesiące, więc jej brzuch był dość duży.Biała lwica uniosła powieki , by rozejrzeć się po jaskini. Była pora górowania słońca, musiała długo spać.
Obok niej leżała pulchna antylopa. Zabrała się więc do jedzenia.

Do jaskini wbiegli Kion, Taje, Kilio i Nyeusi. Wise pomyślała,że mają jakąś intuicję. Spojrzała na nich.
-Może jakiś spacer?
-Nawet nie żartuj!-burknęła Nyeusi
-Trzy miesiące w jaskini to udręka! Muszę popływać, upolować coś, czy nawet pójść do skałek !-mruknęła Wise, z nadzieją.
Taje pokręciła głową.
Kion polizał Wise za uchem.
-Dobrze dzisiaj się czujesz?
-Doskonale,-odpowiedziała. Zadawał to pytanie codziennie .Robiło się to nudne.
Jeszcze z nimi trochę porozmawiała, nim namówiła ich, żeby zostawili ją samą.
Oczywiście niechętnie to zrobili.

Wise położyła się.Może jeszcze więcej snu jej nie zaszkodzi? W końcu jak narodzi się książę, będzie potrzebował lub potrzebowała dużo uwagi.
Polizała brzuch. Bycie ponownie matką lwiątka było ekscytujące. Wise podjęła jeszcze jedną decyzję. Musiała tylko stwierdzić ,czy nadszedł czas.

Ucieszyła się więc, kiedy pod zachód słońca, Nora weszła do jaskini. Uśmiech nie schodził z jej pyska.
-Mamo, wiesz co dzisiaj jest? Noc spadających gwiazd!
-A tak, słyszałam. Całe stado miało się zebrać na polanie.
-Prawie wszyscy są. Przyjdziesz?
-Nie dziękuję. Wolę zostać..-skrzywiła się. Zaczęło boleć ją podbrzusze. -Mogę cię przepytać?
Nora zdziwiła się. Skinęła jednak głową.
-Jakie zadania wykonuje królowa?
-Królowa jak i król ,są liderami całego stada.Mają obowiązek troszczyć się o jego członków, pilnować Kręgu Życia ,łagodzić konflikty ,dbać o rozwój , słuchać przodków..
-Z tym ostatnim to..-Wise przerwała.Skinęła głową.-Dobrze. Czym zajmuję się szaman?
-Szaman maluje obrazki ,rozmawia z duchami i odprawia ceremonie.Medyk swoją drogą tylko leczy. Dlatego więc Lara ma obowiązki tylko leczenia.
-Doskonale.-pochwaliła Wise. Oczy białej błysnęły zadowoleniem, Wise także tak miała.-A lwica polująca? lwica walcząca? bądź opiekunka lwiątek?
-Opiekunka lwiątek opiekuję się lwiątkami,teraz te pozycje ma Kamba, po niej przejmie to Hope ,lwica walcząca musi nauczyć się świetnie walczyć w razie wojen walczyć jako pierwsza, zwykle także patrolują teren i uczą lwiątka. Lwice polujące mają ruszać na łowy ,by stado miało co jeść.
-Masz już zadania dla lwiątek?
-Myślę,że Zawadi powinna być lwicą polującą ,Maisha walczącą,a Hope opiekunką lwiątek.Ale to na razie tylko pomysł,-uśmiechnęła się lwica.
-Ostatnie pytanie. Czym zajmuje się majordamus?
-Patroluje, jest ambasadorem, zdaje raporty. Natomiast doradca pomaga władcą.Ma bardzo ważną funkcje.
-Lew walczący.
-Miało być ostatnie,-zaśmiała się Nora. Odpowiedziała.-Żadko spotyka się lwy walczące, bo zwykle lwy opuszczają stado.U nas zajmują takie same obowiązki co lwice walczące.
-Kocham cię, -Wise polizała lwicę w policzek. -Biegnij już,żebyś się nie spóźniła.
-Lajla bardziej to przeżywa niż ja.-zaśmiała się cicho Nora,-ale podobno spadające gwiazdy spełniają życzenia. Na pewno nie chcesz iść?
Wise skinęła głową.
Kiedy Nora odbiegła ,Wise ponownie się położyła. Zaczęła wspominać dawne ,dobre czasy.
*
Wszystko właściwie toczyło się jak zwykle.

Kiedy tylko lwia gwardia skończyła patrol ,zajęła się innymi sprawami królestwa.
Lwice polujące polowały, lub odpoczywały. Walczące trenowały i trenowali. Majordamuska patrolowała.
Lajla udzielała lekcji młodą lwiczką w polowaniu, Matibabu i Rafa natomiast Larze.
Kiedy wszystkie lwiątka skończyły swoje zajęcia ,poszły się jednak bawić.

Nora , która szybko dotarła do wodopoju i ułożyła się obok Ndoto, obserwowała, jak zaczynają się bawić w berka. Wśród lwiątek była Mady,Kilio II, Hodari, Lara, Rihaya, córki Kamby. Bawili się delikatnie ,ale radośnie.
Nora uśmiechnęła się na ten widok.

-Okey, wybieramy swoje drużyny do gry w piłkę,- ogłosił Hodari. Kilio II przytoczyła owoc z baobabu, uśmiechnęła się.
-Ja jestem kapitanem drużyny..drużyny...Antylop!
-To ja zebr,-wybuchł śmiechem Hodari
Lwiątka rozejrzały się po sobie.Ci dwoje kapitanami? To będzie ostra gra..
-Mady,-ogłosiła Kilio
-Lara,- powiedział Hodari
-Rihaya,- odparła Kilio II
Lwiczka wesoło podreptała do lwiczki.
-Chcecie grać maluchy?-zwrócił się Hodari do trojaczek.
Może i były małe, ale nie mieli nikogo innego do zabawy.Lwiczki zgodziły się szybko.
-Więc..Maisha,-powiedział Hodari
-Zawadi,- odparła Kilio II
-Hope,-odparł Hodari
-Gramy!-ogłosiła Lara
Zaczęli zabawę.

Lajla usiadła obok Nory.
-Nie mogę się doczekać. Właściwie już zachodzi słońce.
-Będzie fantastycznie.Może coś upolujemy?-zaproponowała Nora
-Wchodzę w to,-odparła Imani, która akurat podeszła by porozmawiać z jeszcze śpiącym Ndoto.
Trójka lwic ruszyła w stronę stada antylop, które widziały na horyzoncie.
***
Kiedy niebo ściemniało i pokryło je gwiazdy, stado zebrało się na polanie,żeby oczekiwać spadających ,majestatycznych gwiazd.
Zakochani wzięli przykład z Kume i Binti, więc wtulili się w siebie.
Lwiątka radośnie biegały, nie rozumiejąc, o co takie wielkie zamieszanie.

W jaskini została jedynie Wise, która źle się czuła. Nie chciała jednak nikogo tym martwić, więc poprosiła potajemnie Zazę ,by poleciała po medyczkę.

Kiedy więc medyczka się pojawiła, Wise uśmiechnęła się lekko.
-Wybacz za tamtą sprawę..
-Już dobrze,- skinęła głową Matibabu. Usiadła obok białej lwicy,-Co się dzieję?
-Bardzo boli  mnie brzuch, -odparła Wise,- myślę,że to już. Chce być przygotowana.
-Będzie dobrze, zobaczysz,- położyła się obok białej lwicy.

Po kilkunastu minutach, Wise wybudziła się ze snu.Krzykneła.
-Już?-zdziwiła się Matibabu,- dobrze, wszystko pójdzie szybko.
*
Poród Wise był długi i trudny dla samej Matibabu. Starała się jak mogła, by lwica czuła mały ból. Wise uprzedziła ją także, że w razie czego, ma ratować lwiątko. Matibabu uznała jednak,że Wise nie umrze podczas porodu .Wbrew wszystkiemu ,szło powoli ,ale dobrze.

Taje sama postanowiła pójść do jaskini. Znudziła się oglądaniem gwiazd.
Dlatego więc pomarańczowa, gdy odkryła ,że Wise rodzi, weszła do jaskini, by ją wspierać .Wise była wdzięczna za jej towarzystwo.

Po dość długim czasie ,Wise otrzymała już swoje dziecko . Jedno, małe lwiątko piło mleko .Matibabu zabrała ją na chwile, przebadała i oddała Wise w jej łapy.
-Przyjdę jutro. Zrobimy jej prezentacje. Zdrowa jak rybka!
-Dziękuję,Matiabu.Ale powiedź mi, to dziewczynka?
-Zgadza się.
Medyczka opuściła jaskinię. Wise polizała swoją córkę po główce.
-Śliczna,prawda, Taje?
-Śliczna,-przytaknęła pomarańczowa,- mam pójść zawiadomić Kiona i stado? Ucieszą się?
W tym momencie lwiczka kichnęła. Tak słodko,że obie lwice się rozczuliły.
Lwiczka była brązowa,
z różowym noskiem mamy.
Wise czekała,aż otworzy oczy. Była niemal pewna,że będą niebieskie.
-Jak wrócą ,sami ją zobaczą,-uśmiechnęła się Wise,-to takie wspaniałe uczucie ponownie zostać mamą.
 
Taje postanowiła ruszyć po coś do jedzenia dla młodej matki .Opuściła więc jaskinię.
Wise została sama z lwiczką, którą tuliła w własnych łapach. Taka mała i niewinna.
 
Miłość drogę zna,
wysłała mi znak.
Gwiazdy powiedziały mi,
którą drogą będziesz iść.
 
I chodź różny błysk,
otulił łapy twe,
mama kocha cię,
zaufam i wiem,
Miłość drogę zna,
gdzie chcesz szukać jej?
W domu bezpieczeństwo,
szczęście, czeka cię.

Moja kruszynko,
szczęście, słoneczko..
Co kolwiek zdarzy się,za tobą stawie się,
bo mama..kocha..cię.
 
Lwiczka zasnęła.
Wise polizała ją jeszcze po główce. Przymknęła oczy.
Taje wróciła z częścią antylopy, którą położyła przed przyjaciółką. Wise delikatnie odłożyła lwiczkę na posłanie z liści, by zająć się jedzeniem.
*
Stado w emocjach wróciło do jaskini. Wszystkim podobały się spadające gwiazdy.
Lara szła dzielnie obok Lajli. Obie były w siódmym niebie.
Mia niosła Mady, Msimu Hodariego, a Shani Kilio II, podobnie Kamba i Bora. Większość lwiątek zasnęła otóż, wykończona zabawą.
 
Lili,Ikima,Kume,Binti,Shira,Furaha,postanowili jeszcze zostać. Pewnie już dawno świętowali.
 
Stado białoziemców, nie spodziewało się jednak, że największa niespodzianka czeka ich w jaskini.
Stado zaniemówiło na widok królowej Wise ,koło której leżała mała brązowa kulka.
Kion zaniemówił. Przysiadł obok jej.
-Czy to..
-Poznaj naszą córkę,-odpowiedziała Wise. Ogonem zachęciła swoje dzieci, by podeszły. Nora,Lajla i Ndoto spojrzeli na małą. Przyjaciele ,także przyszli obejrzeć księżniczkę.
-Będę się nią opiekował. I bawił i opiekował,- mówił Ndoto, za co dostał uśmiechy od sióstr.
-Fajna jest,-przyznała Rihaya, tuląca się do łap Bory.
-Macie już imię?-spytała Kilio
-I kiedy prezentacja?
-Jutro,-odpowiedziała Wise
Kion akurat bawił się z małą. Skakała na jego nos, a on podrzucał lwiczkę.Oczywiście lekko, była jeszcze mała.
Wise uśmiechnęła się.
-Właściwie, mam już dla niej imię.
 
Co myślicie o malutkiej? Podoba wam się? C: Ja się cieszę,z jej narodzin.Wkrótce pojawi się rozdział poświęcony tylko jej.

1 komentarz:

  1. Ha! Tak przeczuwałam, że Wise urodzi córkę i strasznie się cieszę, że tak się stało :D Ciekawa jestem, jak będzie mieć na imię, i jakiego koloru są jej oczy. Osobiście obstawiam zielone, dość już niebieskookich dzieci Wise! xD
    Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
    Mfal

    OdpowiedzUsuń